sobota, 30 stycznia 2016

ADC #5

Wytrwaliśmy aż pięć dni ? Uda mam się dalej ? Dacie sobie radę....z tym ?


Powodzenia !

2 komentarze:

  1. #JACK#
    Dobra. Wszystko gotowe.
    1. Włamałem sie do szkoły.
    2. Przygotowałem wszystko do imprezy.
    3. Zaprosiłem gości.

    Juz po chwili przyszli moi kumple. Razem rozejrzeliśmy sie jeszcze ostatni raz po budynku. Wszystko gra. Flynn przyniósł alkohol wiec powinno byc dobrze.

    Imoreza trwa w najlepsze juz pare godzin. Trzeba przyznac, ze jest bosko. Wszędzie jakieś panienki No i alkohol. Do tego tance i głośna muzyka. Jest swietnie.

    Następnego dnia.
    Obudziłem sie z okropnym bulem głowy. Rozejrzałem sie do około. Niedaleko mnie spał pijany Hiccup. Nie mogłem sie powstrzymac. Wykonbinowalem wiec czerwony marker i napisałem ba klasie Huccupa Jack Frost. Pięknie. Nagle moja uwagę przykuł jakis aparat leżący na ziemi. Podniosłem go i włączyłem. Były tam zdjęcia z imprezy. Powiedzmy, ze wole do tego nie wracac.
    Nagle usłyszałem głośne syreny policji. Czas sie zmywać. Wyszedłem ze szkoły i poszedłem do domu. Co jak co, ale nie pozwolę sie złapać. Nie po tym jak zorganizowałem najlepsza imprezę na świecie ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sie spóźnie bo mogę hehe
    Prosze bardzo


    --------------
    Długowłosa dziewczyna obudziła się. Nie można było dostrzec koloru jej tęczówek, ponieważ ziewała. A wiadomo, że jak człowiek ziewa, to zamyka oczy. Otuliła się mocniej kołdrą. To coś przypominało motyli kokon. Mruknęła cichutko chcąc pospać, ale dźwięk budzika uświadomił jej, że nie wolno jej leżeć.
    Nie była wzorową uczennicą, wręcz przeciwnie, ale kiedy zagrożono jej kuratorem była zmuszona nie wagarować.
    Ubrała się szybko w czarną bluzkę i rurki tego samego koloru. Te kolory kontrastowały z kolorem jej cery i włosów. Skóra przypominała czystą biel, podobnie jak włosy, jednak one były bardziej w kolorze bladego blondu. Bardzo bladego. Jej oczy nie pasowały do żadnego dodatku ubrań dziewczyny. Błękitne, niczym lód. Dlatego oczy wszystkich zawsze lądują na jej tęczówkach.
    Wyszła z domu, wcześniej zakładając swoje ulubione, czarne Vansy i zabierając, oczywiście czarny, plecak skierowała się do szkoły.
    Wbiegła do budynku, jak torpeda. Nie potrzebowała kolejnych uwag w zeszycie. Nie patrząc na plan lekcji, podbiegła do sali biologicznej i otworzyła drzwi niemal je wyważając.
    -Jack?!
    -Elsa?!
    Dziewczyną wstrząsnęło to, co zobaczyła. Jej młodszy brat właśnie "składał" swojemu koledze autograf na klatce piersiowej, wcześniej oklejając jego szyję i policzek złotą, ozdobną taśmą. Taśmą Elsy. Jakby tego było mało przywłaszczył sobie jej ulubiony, czerwony flamaster, a na kartkach papieru leżał, również jej, czerwony scyzoryk.
    Na twarzy białowłosego malowało się przerażenie. Mimika jego siostry przedstawiała jednak złość za skradzione rzeczy i lekkie rozbawienie stanem jego kolegi.
    -Baw się dobrze, ale zapłacisz mi za te rzeczy - uśmiechnęła się, a on lekko zdezorientowany pokiwał głową.
    Zamknąwszy drzwi, wyszła z sali, w której "cudował" jej brat.
    Nie spieszyło jej się już na lekcję, bo po tym co zobaczyła, była pewna, że nie skupi się na układzie i budowie liścia, jeżeli to nie jest to samo.

    OdpowiedzUsuń