Elsa Właśnie wracam ze szkoły z moim chłopakiem Jack'iem do domu. -To co mamy dzisiaj za plany?-zapytał obejmując mnie w pasie -Może jakiś spacer?-zaproponowałam wtulając się w niego -Super pomysł-odpowiedział z uśmiechem. -Elsa-O nie... Znowu on... Podbiegł do nas blady chłopak ubrany w czerwoną koszulkę, czarne spodnie i w tym samym kolorze kamizelkę. -Hej Mrok...-Tak wiem ma dziwną ksywkę... Razem z Jack'iem nie przepadamy za nim. -O ty też tu jesteś...-spojżał z obżydzeniem na białowłosego.-Mógłbym cię odprowadzić?-zwrócił się do mnie -Jack?-niebiesko oki spojżał na niego -Niech będzie...-powiedział po chwili. Szliśmy w ciszy. Nagle poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na plecach. To nie był Jack tylko Mrok. Pod wpływem sytuacji krzyknęłam w stronę czarnowłosego: -Zabieraj te łapy! -Co tu jej zrobiłeś!?-Jack puścił mnie i podszedł do Mroka -Nie interesuj się...-wymamrotał znudzony -Gadaj! Masz ją zostawić!-Gdyby było to możliwe Jack zabił by go wzrokiem. -Bo co mi zrobisz...?
#ELSA# Ja, mój chłopak Jack i jego kumpel Max wracamy razem ze szkoły. To już chyba tradycja. Od trzech lat całą trojką chodzimy po lekcjach do kawiarni na gorącą czekoladę ( chybić ze jest lato, wtedy zamawiamy lody ). Bądź co bądź, to właśnie dzieki Max'owi zaczęłam chodzic z Jackiem, a było tak: Pewnego upalnego dnia jak zwykle wracałam do domu, gdy nagle od tylu zaszedł mnie Hans. Miał na sobie czarne spodnie i czarno-czerwona bluzkę. - Hej maleńka! - zawołał obejmując mnie nie co za nisko jak na mój gust ( w sensie, ze jego rence były na moich biodrach ). - Czesc Hans. - mruknęłam. Wolałabym, aby był to ktoś inny. - Poszlibyśmy moze do kina? - spytał wciąż mnie obejmując. Mysl, mysl! Nagle zadzwonił telefon. To Max! - Halo? - odebrałam prawie, ze natychmiast. - Czesc Elsa, bo słuchaj. - zaczal chłopak. - Kojarzysz Frosta? Strasznie mu sie spodobałaś, ale on... - Powiedz mu, ze idziemy razem do kina w te sobotę. - Odparowałam i sie rozłączyłam. W sobotę poszłam do kina co prawda z przymusu, ale bardzo mi sie podobało. Od tamtej pory ja i Jack zostaliśmy przyjaciolmi, a pózniej para. Oczywiście nigdy nie zapomniałam Max'owi jego przypadkowej pomocy i sfatki. Mam nadzieje, ze kiedyś mu sie odwdzięczę...
Elsa
OdpowiedzUsuńWłaśnie wracam ze szkoły z moim chłopakiem Jack'iem do domu.
-To co mamy dzisiaj za plany?-zapytał obejmując mnie w pasie
-Może jakiś spacer?-zaproponowałam wtulając się w niego
-Super pomysł-odpowiedział z uśmiechem.
-Elsa-O nie... Znowu on...
Podbiegł do nas blady chłopak ubrany w czerwoną koszulkę, czarne spodnie i w tym samym kolorze kamizelkę.
-Hej Mrok...-Tak wiem ma dziwną ksywkę... Razem z Jack'iem nie przepadamy za nim.
-O ty też tu jesteś...-spojżał z obżydzeniem na białowłosego.-Mógłbym cię odprowadzić?-zwrócił się do mnie
-Jack?-niebiesko oki spojżał na niego
-Niech będzie...-powiedział po chwili.
Szliśmy w ciszy. Nagle poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na plecach. To nie był Jack tylko Mrok. Pod wpływem sytuacji krzyknęłam w stronę czarnowłosego:
-Zabieraj te łapy!
-Co tu jej zrobiłeś!?-Jack puścił mnie i podszedł do Mroka
-Nie interesuj się...-wymamrotał znudzony
-Gadaj! Masz ją zostawić!-Gdyby było to możliwe Jack zabił by go wzrokiem.
-Bo co mi zrobisz...?
Eh! Na razie nie mam pomysłu....
OdpowiedzUsuńAle zabawa bardzo fajna!
#ELSA#
OdpowiedzUsuńJa, mój chłopak Jack i jego kumpel Max wracamy razem ze szkoły. To już chyba tradycja. Od trzech lat całą trojką chodzimy po lekcjach do kawiarni na gorącą czekoladę ( chybić ze jest lato, wtedy zamawiamy lody ). Bądź co bądź, to właśnie dzieki Max'owi zaczęłam chodzic z Jackiem, a było tak:
Pewnego upalnego dnia jak zwykle wracałam do domu, gdy nagle od tylu zaszedł mnie Hans. Miał na sobie czarne spodnie i czarno-czerwona bluzkę.
- Hej maleńka! - zawołał obejmując mnie nie co za nisko jak na mój gust ( w sensie, ze jego rence były na moich biodrach ).
- Czesc Hans. - mruknęłam. Wolałabym, aby był to ktoś inny.
- Poszlibyśmy moze do kina? - spytał wciąż mnie obejmując. Mysl, mysl!
Nagle zadzwonił telefon. To Max!
- Halo? - odebrałam prawie, ze natychmiast.
- Czesc Elsa, bo słuchaj. - zaczal chłopak. - Kojarzysz Frosta? Strasznie mu sie spodobałaś, ale on...
- Powiedz mu, ze idziemy razem do kina w te sobotę. - Odparowałam i sie rozłączyłam.
W sobotę poszłam do kina co prawda z przymusu, ale bardzo mi sie podobało. Od tamtej pory ja i Jack zostaliśmy przyjaciolmi, a pózniej para. Oczywiście nigdy nie zapomniałam Max'owi jego przypadkowej pomocy i sfatki.
Mam nadzieje, ze kiedyś mu sie odwdzięczę...