Elsa Ostatnia lekcja. Nareszcie. Właśnie idępo książkę od historii do mojej szafki. Otwieram i wypakowuję niepotrzebne przedmioty a potem wkładam książkę od histori do plecaka. Nagle z mojej szafki wylatuje kilka karteczek o treści: "NUDZISZ SIĘ? Pobawmy się w chowanego w moim łóżku". Od kogo mogłam dostać taką karteczkę? Hmmm... Nic nie przychodzi mi no głowy. Nagle podchodzi do mnie David. Jak się okazuje to on był nadawcą tych liścików... Skąd to wiem? Bo trzyma w ręku właśnie taką. Jest ładny ale nie w moim typie... -Co ty na to?-pyta jakby chciał rozebrać mnie wzrokiem -Nie-odpowiaam zamykając szafkę -No chodź-przyciąga mnie do siebie. Kurde... Czy on musi być taki silny?! -Nie!-krzyknęłam mu prosto w twarz. On nagle zaczął się do mnie zbliżać. Był blisko... Niebezpiecznie blisko. -Ona powiedziała nie.-powiedział pewnie męski dobrze znany mi głos. Usłyszałam dzwięk szafek a zaraz potem Jack oddzuelim nie od blondyna. David chciał mu przywalić w twarz ale białowłosy to zablokował i bez żadnego problemu wykręcił mu rękę i walnął w twarz. Blondyn upadł na ziemię a zaraz potem uciekł. -Dziękuję-powiedziałam do mojego przyjaciela-od jakiegoś czasu już tak się zachowywał... -Nie ma sprawy-odpowiedział o czym ściągnął coś z szafek szkolnych.-To dla ciebie moja walentynko-obdarował mnie przyjaznym uśmiechem po czym powiedział-Czy zostaniesz moją dziewczyną? -Jack ja... Oczywiście, że zostanę twoją dziewczyną!-przytuliłam się do niego. Nagle chłopak oderwał mnie od siebie i... I pocałował. To był naprawdę cudowny i namiętny pocałunek. Odwzajemniłam to i założyłam ręce na jego szyję trzymając w jednej bukiet róż. Teraz jestem pewna... Jack też darzy mnie tym samym uczuciem, którym ja go. -Kocham cie-wyszeptał mi do ucha po skończonym pocałunki -Kocham cie-odpowiedziałam wtulając się w niego. Chwilę oczywiście musiał zepsuć dzwonek...
Elsa
OdpowiedzUsuńOstatnia lekcja. Nareszcie. Właśnie idępo książkę od historii do mojej szafki. Otwieram i wypakowuję niepotrzebne przedmioty a potem wkładam książkę od histori do plecaka. Nagle z mojej szafki wylatuje kilka karteczek o treści: "NUDZISZ SIĘ? Pobawmy się w chowanego w moim łóżku". Od kogo mogłam dostać taką karteczkę? Hmmm... Nic nie przychodzi mi no głowy. Nagle podchodzi do mnie David. Jak się okazuje to on był nadawcą tych liścików... Skąd to wiem? Bo trzyma w ręku właśnie taką. Jest ładny ale nie w moim typie...
-Co ty na to?-pyta jakby chciał rozebrać mnie wzrokiem
-Nie-odpowiaam zamykając szafkę
-No chodź-przyciąga mnie do siebie. Kurde... Czy on musi być taki silny?!
-Nie!-krzyknęłam mu prosto w twarz. On nagle zaczął się do mnie zbliżać. Był blisko... Niebezpiecznie blisko.
-Ona powiedziała nie.-powiedział pewnie męski dobrze znany mi głos. Usłyszałam dzwięk szafek a zaraz potem Jack oddzuelim nie od blondyna. David chciał mu przywalić w twarz ale białowłosy to zablokował i bez żadnego problemu wykręcił mu rękę i walnął w twarz. Blondyn upadł na ziemię a zaraz potem uciekł.
-Dziękuję-powiedziałam do mojego przyjaciela-od jakiegoś czasu już tak się zachowywał...
-Nie ma sprawy-odpowiedział o czym ściągnął coś z szafek szkolnych.-To dla ciebie moja walentynko-obdarował mnie przyjaznym uśmiechem po czym powiedział-Czy zostaniesz moją dziewczyną?
-Jack ja... Oczywiście, że zostanę twoją dziewczyną!-przytuliłam się do niego. Nagle chłopak oderwał mnie od siebie i... I pocałował. To był naprawdę cudowny i namiętny pocałunek. Odwzajemniłam to i założyłam ręce na jego szyję trzymając w jednej bukiet róż. Teraz jestem pewna... Jack też darzy mnie tym samym uczuciem, którym ja go.
-Kocham cie-wyszeptał mi do ucha po skończonym pocałunki
-Kocham cie-odpowiedziałam wtulając się w niego. Chwilę oczywiście musiał zepsuć dzwonek...